niedziela, 26 listopada 2017

#185 Dominic - L. A. Casey ~Miłość przybiera różne oblicza...~


Miłość nie zawsze jest kolorowa. Przybiera różne oblicza, które mogą zarówno przynosić radość, jak i ból. Niektóre relacje są zbyt pogmatwane. Czasami trzeba odejść i już nigdy nie oglądać się za siebie. To może być jedyna droga, która w końcu pozwoli wydostać się z okopów braku kontroli nad własnym życiem. Możemy kochać kogoś z całego serca, ale czasami zdarza się tak, że to relacja toksyczna, niszcząca wszystko, co zbudowaliśmy, rujnująca nas i doprowadzająca do upadku. Kiedy indziej może być tak, że dwie kochające się osoby mają trudne charaktery - próby dominacji nad tą drugą, kończą się łzami i gniewem. Czujemy wtedy wielki smutek i zastanawiamy się, czy wspólna przyszłość ma jakikolwiek sens. Nie chcemy kolejny raz zostać zranieni, ale w niektórych wypadkach warto zawalczyć o miłość. Wszystko można naprawić, ale nie jest to łatwe. Wymaga to chęci zmiany z dwóch stron. Nie będzie łatwo. Być może na końcu okaże się, że nasze próby naprawienia wszystkiego, nic nie zmieniły. Pytanie, czy warto zaryzykować? Kiedy kogoś kochamy, nie poddawajmy się bez walki. Rozgrywajmy bitwy mogące scalić bardziej związek, który utworzyliśmy z drugą osobą. Możemy zarówno ponieść porażkę, jak i wielki sukces. Czy w takim wypadku można odstąpić od walki o wspólną przyszłość? A może należy objąć stery wspólnego przyszłego życia przez dwie osoby i wypłynąć w największy sztorm, aby wyjść z niego zwycięsko? L. A. Casey to nazwisko niezwykle znane na listach światowych bestsellerów, które sugeruje, że czytelnika czeka niesamowita przygoda pełna pasji i namiętności. ,,Dominic" to powieść kontrowersyjna, agresywna, emanująca pożądaniem i cholernie seksowna. Pierwszy tom z serii ,,Bracia Slater" zapewnia jazdę bez trzymanki, o której nie można zapomnieć. Intrygująca, fascynująca, kusicielska historia skradająca serca. Czy L. A. Casey to autorka na jeden raz? Co takiego mają w sobie ,,Bracia Slater", że nie można im się oprzeć? Zapraszam do zapoznania się z całością recenzji!

#184 Zdobyć Rosie. Czas próby - Kirsty Moseley ~Zaufanie to podstawa udanego związku...~


Nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli. Nie jesteście nieomylni, popełniamy błędy, przyjmujemy ich konsekwencje, jak i również próbujemy je naprawić. Niekiedy poznajemy niewłaściwe osoby. Przywiązujemy się do nich, pragniemy spędzić z nimi całe życie. Nie widzimy ich wad, mamy wrażenie, że w naszym życiu wszystko się ułoży, ale czasami bywa inaczej. Wszystko pewnego dnia może legnąć w gruzach. Każdy czuły dotyk, każde zapierające dech w piersiach słówko może okazać się kłamstwem. Wtedy musimy zmierzyć się z tym, czego nie widzieliśmy albo po prostu baliśmy się zobaczyć. Prawda zawsze wyjdzie na jaw. Nie można układać sobie nowego życia na kłamstwach. Kiedy w końcu otworzą nam się oczy, poczujemy się niesamowicie przybici, ale ten żal i rozpacz są lepsze od półprawd ciągle szeptanych do ucha. Życie nie jest łatwe. Raz wchodzimy szczęśliwi na sam szczyt, aby za chwilę z niego spaść. Przetrwamy wszystko. Nie możemy się poddawać ani pozwalać na to, aby już nikt nigdy się do nas nie zbliżył. Kiedy w naszym życiu pojawi się odpowiednia osoba, musimy wpuścić ją za ochronny mur, który zbudowaliśmy wokół swojego serca. Nie możemy oceniać wszystko tak samo, po błędzie innej osoby. Każdy człowiek jest inny i reprezentuje sobą różnorodne wartości. To właśnie od nas zależy, czy damy mu szansę! Kochani, chciałabym zaprosić dziś was na recenzję powieści, przy której spędziłam cudowne chwile. ,,Zdobyć Rosie. Czas próby" to zakończenie romantycznej, szalonej historii pewnej zranionej przez życie nauczycielki oraz seksownego agenta ds. terroryzmu. Kirsty Moseley to autorka szturmem zdobywająca listy bestsellerów związanych z tematyką New Adult. Co takiego mają w sobie jej powieści, że nie można się im oprzeć? Dowiecie się tego, zapoznając się z całością mojej recenzji!

środa, 22 listopada 2017

#183 Artemis - Andy Weir ~Tak wiele pozostało do odkrycia...~ [PREMIERA]


Żaden dźwięk nie roznosi się w próżni. Próba wyjścia na zewnątrz kończy się aresztem. Bańki są jedynym schronieniem, w którym można przeżyć. Artemis - miasto wszystkich podróżnych, jedyne miejsce na Księżycu, gdzie można żyć bez konieczności noszenia skafandrów zapewniających bezpieczeństwo. Społeczeństwo je zamieszkujące musi stosować się do zasad, których niestosowanie grozi deportacją na Ziemię. Nie ma tam sądów, brak służb porządkowych. Jedyną osobą sprawującą kontrolę nad przestępczością jest szeryf - mężczyzna, który nigdy się nie poddaje i zapamiętuje najmniejsze wykroczenie. Większość ludzi przestrzega prawa, ale zdarzają się również wyjątki, które mogą zrobić praktycznie wszystko, aby zdobyć pieniądze, co wprowadza je w wielkie kłopoty. Artemis jest miastem pokoju, ale dwie grupy zaczynają powoli walczyć o przywództwo. Miasto znajduje się w niebezpieczeństwie. Niebezpieczni ludzie próbują zaprowadzić porządek, co może zdarzyć się tylko wtedy, gdy pozbędą się tych drugich, którzy pragną przejąć władzę w tej społeczności. Czy im się to uda? Andy Weir to autor, o którym zrobiło się głośno po ekranizacji jego powieści pt. ,,Marsjanin", który przyciągnął przed ekrany kin setki tysięcy osób. Nieznana planeta i jedna osoba, która musi poradzić sobie w nieznanych warunkach, wywołały furorę w ludzkich sercach. Dziś mam przyjemność przedstawić wam kolejną książkę autor zatytuowaną ,,Artemis", co również jest nazwą miasta, w którym rozgrywa się akcja. Budująca napięcie, tajemnicza, a niekiedy mroczna historia o działającej w pośpiechu przemytniczce Jazz Bashara, którą ognisty temperament i nieprzemyślane decyzje wplątują w niebezpieczną grę, której stawką jest życie całej społeczności Artemis. Czy Jazz zdoła wygrać z mafią? Jakie tajemnice skrywa Księżyc? Jak przypuszczalnie mogłoby wyglądać na nim życie? Jeśli jesteście ciekawi, zachęcam was do zapoznania się z najnowszą książką Andy'ego Weir'a, która nieraz sprawia, że serce bije mocniej oraz przeczytania recenzji, która mam nadzieję, zachęci was jeszcze bardziej do sięgnięcia po tę powieść.

niedziela, 19 listopada 2017

#182 Cel - Elle Kennedy ~Cierpliwość popłaca...~


Często pragnienie doprowadza nas do szewskiej pasji. Chcemy, aby wszystko stało się natychmiast. Myślimy, że możemy zdobyć wszystko w mgnieniu oka, ale to jedno z najgorszych kłamstw. Jeżeli na coś nie zapracujemy, nie możemy być całkowicie zadowoleni z osiągniętego celu. Cierpliwość to jedna z największych cnót. Umiejętność dostosowania się do sytuacji i powolnego zdobywania tego, czego się pragnie stanowi złoty klucz. Niekiedy chcemy osiągnąć coś zbyt szybko - sama mam z tym problem. Pragniemy tego czegoś w tym momencie, ale to tak nie działa. Musimy się postarać, zawalczyć o to, co jest dla nas ważne. Nie możemy się poddawać. Należy wstać po każdym ciosie z podniesioną głową i znów stanąć do walki o to, czego pragniemy. Wymarzony samochód? Musimy sami zdobyć na niego pieniądze, ponieważ podarunek od kogoś innego nie usatysfakcjonuje nas dogłębnie. Dobra ocena w szkole? Należy wziąć się w garść i nauczyć się tego, czego od nas wymagają. Osoba, w której jesteśmy zakochani? Cierpliwość może odegrać tu kluczową rolę, ponieważ związki wymagają poświęceń, a sam początek nawiązującej się relacji musi powoli się zacieśnić. Kochajmy, pragnijmy, walczmy, ale nigdy nie zapominajmy o tym, że najsłodsze owoce spadają z drzew na sam koniec. Nie przyśpieszajmy niczego na siłę. Pozwólmy, aby to wszystko stało się we właściwym czasie, ale również nie bądźmy obojętni i walczmy o to, czego pragniemy. Elle Kennedy to jedna z moich ulubionych autorek - ślepo sięgam po jej powieści, ponieważ wiem, że jej twórczość nigdy mnie nie zawiedzie. ,,Cel" to ostatni tom serii opowiadającej o czterech najlepszych przyjacielach - hokeistach, na których drodze stają wspaniałe, często zranione kobiety. Autorka ma dar do tworzenia historii, które chwytają za serce, jak i doprowadzają do łez z rozbawienia. Pełne sarkazmu, zabawne i wciągające. Seria ,,Off - Campus" gwarantuje doskonale spędzony czas, a ostatni jej tom niejednokrotnie porusza najczulsze struny duszy. Zapraszam do zapoznania się z recenzją!

sobota, 18 listopada 2017

#181 Szamańskie Tango - Aneta Jadowska ~Każdy z nas popełnia błędy...~


Szamani nie mają łatwej pracy. Ciągłe wypędzanie gburowatych duchów przejawiających niekiedy psychopatyczne zachowania, może wywołać uciążliwy ból głowy. Najgorsze jest to, że nikt nigdy nie pomyślał, że osoby zajmujące się kierowaniem zagubionych dusz na drugą stronę, powinny otrzymywać jakąś zapłatę. Aby jakoś się utrzymać, muszą pracować po osiem godzin dziennie i to najczęściej za najniższą stawkę, a ich ,,hobby" zmuszeni są wykonywać po nocach. Ubezpieczenie zdrowotne nie obejmuje ran zdobytych w walce z upartym upiorem. Ach, te szamańskie życie. Nadszedł czas coś zmienić w tym systemie. Wypędzanie duchów to żmudna praca, z którą wiąże się zażywanie wielu nielegalnych substancji, które (O ironio!) nie pomagają się zrelaksować, a stanowią małą pomoc w doładowaniu mocy, którą posługują się szamani. Edukacja w tym ,,zawodzie" zaczyna się od najmłodszych lat, ale nie wszyscy mają takie szczęście. Niektórych osób z darem widzenia zmarłych, nie znajduje się na czas. Wpadają oni wtedy w obłęd lub po prostu nie są w stanie zaakceptować rzeczywistości, co wywołuje wielkie zmiany w ich umysłach. Są również tacy, którzy dowiadują się o swoim przeznaczeniu po czterdziestce i choć to wszystko wydaje się dla nich nierealne, zaczynają się edukować i pragną pogłębić swoją wiedzę. Szamaństwo niesie za sobą wiele konsekwencji - zaczynając od małego zadrapania, do śmierci (co wcale nie jest tak złe, jak mogłoby się wydawać, ponieważ każdy szaman musi przejść inicjację w Zaświatach wiążącą się z obdzieraniem żywcem i innych takich ,,przyjemnych" czynnościach). Aneta Jadowska w swojej ,,Szamańskiej serii" przedstawia losy Witkaca - czterdziestolatka poznającego swoje szamańskie zdolności i muszącego zmierzyć się z wychowaniem nastoletniej córki, o której istnieniu nie miał pojęcia. ,,Szamańskie Tango" to jedna z najlepszych książek polskiej literatury fantasy. Trzymająca w napięciu, zabawna i wciągająca - czy jesteście gotowi poznać świat, o którym szepcze się przy ogniskach? Zapraszam do zapoznania się z recenzją!

niedziela, 12 listopada 2017

#180 Bez odkupienia - Michael R. Fletcher ~ Czym tak naprawdę są urojenia?~


Ich myśli kształtują rzeczywistość. Każde urojenie staje się prawdą. Potężni, niezwyciężeni, przerażający - potrafią sprawić, że to, co wymyślone, zmienia się w oczywistość. Manipulują ludzkimi umysłami. Otaczają świat swoimi przeklętymi myślami i kontrolują nasze wyobrażenia. Każdy wie, że istnieją, ale nikt nie potrafi im się sprzeciwić. Ich moc jest zbyt potężna. Kim są? Zwą ich Geisteskranken. Osoby zdolne wierzyć w swoje urojenia tak bardzo mocno, że czynią je rzeczywistością. Pełni nieokiełznanej mocy szalonego umysłu, dający się ponieść swoim zgubnym myślom - Ułudników nikt nie powstrzyma. Oni są tymi, którzy kształtują prawdę. Wiara innych ludzi, którą im wszcepiają swoimi szeptami, czyni ich niepokonanymi. Ułudnicy są szaleńcami. Obłęd staje się im najbliższy. Traktują go jak najlepszego przyjaciele. Geisteskranken wgryzają się w umysły innych istot, manipulują ich wierzeniami, kształtują rzeczywistość i odbierają wolną wolę tym, którzy staną na ich drodze. W dzisiejszych czasach trudno natrafić na mroczną, brutalną powieść fantasy, w której wątek romansowy nie stanowi głównego motywu, a bohaterowie wcale nie są ułożonymi, zranionymi istotami, a raczej okrutnymi, egoistycznymi postaciami pełnymi ikry. Michael R. Fletcher to autor, który ukazuje swoim czytelnikom prawdziwą głębię tajemniczości i bezwzględności w swojej książkę, która pozwala zagłębić się w świat urojeń, nieprzeniknionych myśli i trosk przejmujących kontrolę nad człowiekiem. ,,Bez odkupienia" to I tom cyklu ,,Świat urojeń" - historii przepełnionej oryginalnością i ludzkimi wadami. Co takiego ma w sobie ta powieść, że czytelnik pragnie się nią delektować? Jakie tajemnice skrywają ludzkie urojenia? Czy można stworzyć boga? Mam nadzieję, że dalsza część mojej recenzji zachęci was do sięgnięcia po ,,Bez odkupienia"!

sobota, 11 listopada 2017

#179 Najtwardsza stal - Scarlett Cole ~To, co najsilniejsze, wykuwa się w najgorszych otchłaniach piekła...~


Słyszeliście kiedyś, że najtwardsza stal wykuwa się w najgorszych odmętach piekła? Często spotykam się z tym motywem w literaturze, gdzie główny bohater ukrywa przed innymi swoją historię, która jest pełna bólu i cierpienia. Zapewne każdy z was choć raz w życiu spotkał się z tym motywem. Postaci, które spotykamy w takich powieściach, intrygują i na naszych oczach ukazują swoją wewnętrzną przemianę, która pozwala im stanąć znów na nogi i zmierzyć się z otaczającym ich światem z ukochaną osobą u boku. Miłość, cierpienie, strach, zachwyt - składniki idealnego romansu, prawda? Książki, które skradają moje serce, prawie zawsze mają w sobie cząstkę tego powiedzenia. Najtwardsza stal wykuwa się w najgorszych odmętach piekła, oznacza, że każda krzywda, która nas spotyka, każde wydarzenie sprawiające nam ból staje się z czasem naszą siłą. Blizny przypominają nam o tym, że bez względu na to, co się stało, przetrwaliśmy i choć nasze życie nie było łatwe, to nie zatraciliśmy samych siebie. Scarlett Cole stworzyła powieść pełną pasji i namiętności. Historię ukazującą, że zawsze należy mieć nadzieję na lepsze jutro i nigdy się nie poddawać, ponieważ każde zadraśniecie na sercu, czyni nas silniejszymi. ,,Najtwardsza stal" to intrygująca, wciągająca książka, która skrada serce od pierwszego rozdziału. Zabawna i fascynująca, namiętna i seksowna, pasjonująca i urzekająca historia, której nie można się oprzeć. Jesteście ciekawi, co takie reprezentuje sobą ta powieść? Zapraszam was do zapoznania się w całą recenzją!

niedziela, 5 listopada 2017

#178 Żniwiarz. Pusta Noc - Paulina Hendel ~Czasami bezcielesny dotyk, nie jest tylko wyobrażeniem...~


Strach... Przerażające zimno.... Czyjaś obecność... Cichy szept... Bezcielesny dotyk na naszym ramieniu... Brzmi jak krótki opis horroru z motywem zbłąkanych dusz, prawda? Współczesna sztuka kinematograficzna i literacka jest przesiąknięta upiornymi historiami o pragnących zemsty zmarłych, którzy nie potrafią odejść z ziemskiego świata i pragną odkupić swoje krzywdy, mszcząc się na nieświadomych ludziach. Możemy obserwować wszystkie czyny głównych bohaterów i wczuć się w ich sytuację. Kiedyś usłyszałam bardzo trafne stwierdzenie, że filmy z udziałem istot paranormalnych (a szczególnie takich, których obecności nie widzimy na ekranie, a raczej się jej domyślamy) wywołują największy poziom adrenaliny niż te, w których to człowiek jest tym złym. Świadomość, że może istnieć coś więcej, doprowadza nas do szaleństwa. Niekiedy oglądamy się przez ramię, aby sprawdzić, czy na pewno nikogo przy nas nie ma, ponieważ mamy wrażenie, że coś jest nie tak. Nasze zmysły są pobudzone. Wychwytują najcichszy dźwięk i stawiają w stan gotowości cały nasz umysł. Czujemy, że coś wokół nas krąży i wcale nie ma dobrych zamiarów. Ile razy zdarzyło wam się zanurzyć pod cieplutką kołderką, gdy mieliście wrażenie, że coś was obserwuje? Jak długo próbowaliście nadać tej sytuacji prawdziwą teorię, która pomogłaby uspokoić wasze rozszalałe serce? Kochani, ostatnio na blogu wieje pustkami. Przepraszam was za to, ale niestety nie mam dostatecznie dużo czasu, aby czytać książki, pisać recenzję i dodatkowo się uczyć. Niestety ten miesiąc nie należy do najlepszych, ale wiem, że w listopadzie będzie lepiej. Powieść, o której chciałabym wam dziś opowiedzieć to jedna z największych zaskoczeń w tym roku. Nie spodziewałam się, że tak bardzo rozkocha w sobie moje serce. Paulina Hendel stworzyła historię, która fascynuje powiewem świeżości, oryginalną konstrukcją oraz wciągającą akcją pełną niespodzianek. ,,Żniwiarz. Pusta Noc" to książka, którą czyta się po nocach, aby jak najszybciej poznać zakończenie. Trzyma w pełnym oczekiwania napięciu od pierwszej strony. Historia Magdy mnie oczarowała i sprawiła, że chcę więcej!