wtorek, 15 sierpnia 2017

#163 Dance, sing, love. Miłosny układ - Layla Wheldon ~Prawdziwa miłość znajdzie drogę do twojego serca mimo wszystkich cierni próbujących ją powstrzymać...~ [Przedpremierowo]


Pasja nas określa, czyni nas ludźmi, którymi jesteśmy, otwiera nasze serce na świat i pomaga nam dostrzec to, co ukryte dla oczu. Entuzjazm, który w nas wyzwala, sprawia, że odkrywamy prawdziwą radość i czerpiemy z życia garściami. Każdy człowiek ma coś, co pomaga mu przetrwać, a przy tym wywołuje uśmiech na jego twarzy. Zamiłowanie do tego, co wyjątkowe, unikalne określa nas jako człowieka. Zapał do wykonywania tego, co kochamy, jest największą nagrodą w naszym życiu. Dla każdego człowieka jest to coś innego. Jedni kochają czytać książki, zanurzać się w wykreowanych światach, przeżywać życie każdej opisanej postaci, a tymczasem żyć wielokrotnie. Inni czynią z muzyki część swojego życia, ich serce wygrywa rytm, którzy poznają tylko nieliczni, dźwięki są ich oazą w środku piaszczystej, gorącej burzy. Taniec dla niektórych jest całym ich światem, każda choreografia sprawia, że mogą oderwać się od codziennych problemów, wznieść się ponad chmury i wykonać pełne namiętności tango, które sprawi, że ich serce zabije szybciej. Każdy z nas ma swoje zamiłowania. Jedne są bardziej znane, inne mniej, ale czy to znaczy, że są mniej ważne? Nie, każda pasja jest wyjątkowa i jest tym, czym powinniśmy kierować się w życiu, aby nie żałować czasu marnowanego na inne sprawy, które nie przynoszą nam radości. Kochani, zapraszam was dziś do zapoznania się z recenzją powieści, o której ostatnio jest głośno w blogosferze. Określana jako numer 1 wattpada w kategorii romans, historia mająca 2,5 miliona odsłon. Wiecie, o czym mówię? Zapewne tak, ale jeśli macie jeszcze jakieś wątpliwości, to mam na myśli ,,Dance, sing, love. Miłosny układ" polskiej autorki piszącej pod pseudonimem jako Layla Wheldon. Nie zliczę, ile pochlebnych opinii przeczytałam o tej pozycji, ile razy słyszałam o niej od innych osób. Czy naprawdę jest tak dobra, jak mówią? Co takiego jest w niej wyjątkowego? Co może zirytować i sprawić, że chce się rzucić nią o ścianę? Tego dowiecie się w dalszej części recenzji!

,,Warto ryzykować. Na tym właśnie polega życie. Na ciągłym ryzykowaniu i graniu va banque. O wszystko. Nie zamykaj swojego serca, ponieważ zostało zranione i złamane. Może ktoś w przyszłości wejdzie z butami do twojego życia z taśmą klejącą zrobioną z miłości i wszystko poskleja w całość."

Livia Innocenti jest zawodową tancerką. Razem z zespołem robi show podczas koncertów i teledysków największych gwiazd muzyki. James Sheridan jest topowym piosenkarzem, bożyszczem fanek i ulubieńcem portali plotkarskich. Spotykają się w Rzymie w czasie wspólnego tournée po Europie. Livia szybko przekonuje się, że woda sodowa uderzyła młodemu celebrycie do głowy. Nikt jej tak nie wkurza na próbach, jak arogancki i egoistyczny James. Na dodatek choreografia przewiduje kilka utworów w ich wykonaniu w duecie. Początkowo nie potrafią się dogadać i nawzajem się ignorują, jednak serca nie da się oszukać, nie na dłuższą metę. Czy będzie to szczęśliwy układ? Jakie role przyjdzie im wspólnie zatańczyć w tej historii?
Podążanie za głosem serca nie zawsze jest takie proste, jak się wydaje, i nie zawsze słuszne. Czasem kierowanie się rozumem jest najlepszą drogą, bo miłość, zamiast uszczęśliwiać, potrafi sprawiać ból. Zatrać się w historii pełnej pasji, pożądania, zwrotów akcji i gorących rytmów.

,,Ostatnią rzeczą, jaką widziałam, było zaskoczone spojrzenie Jamesa. Zapewne nie spodziewał się, że ot tak sobie wyjdę. Przyzwyczajony był do tego, że dziewczyny w nieskończoność przedłużały moment rozstania z nim. Ja na szczęście nie należałam do klubu jego adoratorek."

Miłość nie zawsze jest radosna...
Czasami wyniszcza do rdzenia duszy...
Livia Innocenti od dziecka trenuje różne style tańca. Zamiłowanie do tej pięknej dyscypliny odziedziczyła po ojcu, który zaszczepił w niej miłość do baletu. Każdy dzień, w który łączy pracę ze swoją największą miłością, przynosi jej radość. Młoda kobieta od wielu lat sukcesywnie wspiera gwiazdy muzyki w czasie tras koncertowych lub tworzy tło w ich teledyskach. Livia nie widzi niczego innego poza tańcem, który sprawia, że czuje się, jakby mogła latać...
James Sheridan w dzieciństwie został wykryty przez łowce talentów i szybko zdobył sławę. Młody piosenkarz nie zna innego życia niż ciągłe występy, uwielbienie fanek oraz życie obserwowane przez paparazzi. Aby poradzić sobie z nękającymi go demonami, ciągle imprezuje i nie szczędzi sobie przy tym żadnych używek. Jamesowi jeszcze nigdy nie odmówiła żadna kobieta, ale wtedy pewnego dnia w jego życiu, pojawia się ona...
Wspólne przygotowania do tournée młodego artysty sprawiają, że temperamentna tancerka i arogancki celebryta zaczynają spędzać ze sobą więcej czasu. Od samego początku doprowadzają się do szału. James nie może zrozumieć, jak Livia może mu odmawiać, a znów ona nie pojmuje, jak można być tak pewnym siebie, często chamskim człowiekiem. Nienawidzą się, a zarazem coś ich do siebie przyciąga. Nocna eskapada po uliczkach Rzymu przybliża ich do siebie. Z czasem okazuje się, że coś się pomiędzy nimi rodzi. Żadne z nich nie potrafi się przeciwstawić pożądaniu, które do siebie odczuwają. Czy ulegną i dadzą się porwać dźwiękom ich serc? Czy miłość potrafi zniszczyć? Nie każdy miłosny układ musi okazać się szczęśliwy...

,,Pocałowałem ją w skroń i mocniej przytuliłem. Ponownie zaczęła się rozluźniać. Poczułem jej ciepłe, miękkie usta na moim ramieniu i naprawdę zapragnąłem mieć ją przy sobie w ten sposób co noc."

,,Dance, sing love. Miłosny układ" skradnie tanecznym krokiem wasze serca, wykona w waszej wyobraźni ogniste tango i sprawi, że zanurzycie się w dźwiękach namiętności. Odkryjcie powieść oscylującą między miłością a nienawiścią, śmiechem zmieszanym z łzami. Debiutancka historia Layly Wheldon ocieka pożądaniem, wielokrotnie sprawia, że uśmiech zagości na twarzy czytelnika, aby już za chwilę miał ochotę rzucić nią o ścianę. Rozumiem, dlaczego ostatnio tak wiele mówi się o tej pozycji. Autorka wykonała kawał dobrej roboty, która zabiera do innego świata pełnego muzyki i tańca, w którym nie istnieje nic oprócz miłości, choć nie zawsze jest ona idealna jak w bajkach, nieczęsto rani, stwarza pozory, aby za chwilę złamać serce, ale również potrafi wybaczać i znów zaufać. Mam parę uwag co do tej historii, choć nie oznaczają one, że nie warto sięgnąć po ,,Miłosny układ". Nie mogłam przeboleć, że mój ulubiony bohater Alex, został zepchnięty na dalszy plan i okazał się inną osobą, niż na początku przypuszczałam. Nic nie zniszczyło mnie tak bardzo, jak rola, którą pisarka mu powierzyła. Miałam nadzieję, że ta historia zakończy się inaczej, ale może w kontynuacji coś się zmieni w tej sprawie. Kolejnym faktem, który mnie irytował się ciągły motyw alkoholu, który przewija się w tej książce. Praktycznie w każdym rozdziale mamy z nim do czynienia i choć zapewne dlatego, że pani Wheldon próbowała pokazać, jak może on zmienić człowieka, to mimo wszystko dla mnie było to za dużo. Do czego mogę się przyczepić? Zapewne do tego, że na sam koniec charaktery głównych bohaterów uległy całkowitej przemianie, ponieważ zachowanie niektórych z ich cech nadałoby zakończeniu więcej mocy. Moi drodzy, teraz nadszedł czas na uświadomienie wam, dlaczego mimo tych wad, ta historia mnie zachwyciła i sprawiała, że chcę więcej. Po pierwsze połączenie tańca i muzyki, miłości i nienawiści do jeden z moich ulubionych motywów. Obserwowanie relacji zachodzących pomiędzy bohaterami, którzy zaczynają coś do siebie czuć, było niezwykle ciekawym doświadczeniem, a niespodziewane zwroty akcji, które autorka serwuje czytelnikom, wywoływały zaskoczenie i sprawiały wielokrotnie, kiedy zastanawiałam się, jak mogło do tego wszystkiego dojść. ,,Dance, sing, love. Miłosny układ" to książka, która porwie was w swoje objęcia, pozostawi na wyżynach wyobraźni, abyście wraz z bohaterami zanurzyli się w rytmach, które odgrywa ludzkie serce!

,,-Podobno nie lubisz mojej muzyki. - Usłyszałam przez szum wody rozbawiony głos Jamesa. 
Nie miałam zielonego pojęcia, o co mu chodzi. Stanęłam nieco z boku, z dala od szumiącego prysznica. I wtedy to usłyszałam Just Friends Jamesa. Oblałam się rumieńcem. W końcu otwarcie powiedziałam mu dwa miesiące temu, że nie lubię jego muzyki, a raczej ,,tej plastikowej sieczki". 
-Hmm... Kilka kawałków lubię. Ten także - wymamrotałam i potarłam nosem jego ramię."

Livia jest osobą niezbyt pewną siebie w relacjach z mężczyznami, ponieważ w przeszłości została wielokrotnie zraniona, a zaufanie komuś jest dla niej problemem. Skupiona na swojej pasji, nie zwraca zbytniej uwagi na otaczających ją ludzi, dopóki nie pojawia się on - arogancki, zadufany w sobie piosenkarz, który myśli, że mu się wszystko należy. Ognisty charakter Liv w końcu się ujawnia, a ona sama robi wszystko, aby uprzykrzyć mu życie, zresztą z wzajemnością. Niestety, jak to w życiu bywa, młoda tancerka zostaje zraniona, a przebaczenie nie przychodzi z łatwością. James jest dla niej niczym narkotyk - uzależnia, ale zarazem niszczy. Livia z biegiem książki wpada w problemy z alkoholem, z którymi stara się walczyć. Przyjaciele i rodzina wspierają ją, jak mogą, ale czy zwycięży w tej oraz innych walkach, w których będzie musiała wziąć udział, zależy tylko i wyłącznie od niej. James jest aroganckim dzieckiem show biznesu, które wyrosło na pewnego siebie, ale również niekiedy bezwzględnego mężczyznę. Choć na początku się starałam, nie mogłam się przełamać i go szczerze polubić. Irytowało mnie jego zachowanie i wielokrotnie miałam ochotę zetrzeć mu ten wredny uśmieszek z twarzy. Choć pod koniec stara się zreflektować, sądzę, że pewien niesmak, co do jego osoby, zawsze będzie mi towarzyszył. A teraz w końcu nadszedł czas na mojego chłopca, który całkowicie skradł moje serce. Alexander Camden - szarmancki, inteligentny mężczyzna z poczuciem humoru i pełen dobroci. Choć pod koniec poważnie przeskrobał sprawę z Liv, to mimo wszystko nie można odmówić mu tego, że zawsze ją wspierał i popełnił błąd, nie chcąc jej ranić. Alex jest sprytny, ale nie wykorzystuje tego w niecnych celach. Nie ma kompleksu boga, jak James i stara się zawsze być miły oraz obnosić się z szacunkiem do innych. Mogłabym o nim pisać w nieskończoność, ale nie wiem, czy chcecie czytać aż tyle wywodów na jego temat. Zanim przejdę do podsumowania całej powieści, mam wielką prośbę do autorki - proszę, niech w kontynuacji nie zabraknie Alexa (choć nie narzekałabym, gdyby otrzymał swoja własną książkę)!

,,Niemal całe życie mówiłem to, co chciałem. Wychowywała mnie tylko mama i zawsze starała się dawać mi wszystko, czego tylko zapragnąłem, żeby mnie uszczęśliwić i osłodzić dzieciństwo bez ojca. Podczas jednego z konkursów talentów w szkole podstawowej zostałem odkryty przez mojego obecnego agenta. Nagrałem demo, a potem dosyć szybko stałem się sławny. Jednak kiedy już się to stało, nie musiałem zważać na swoje słowa ani na to, co zrobiłem. Dopóki nie zacząłem widywać się z Liv. Przez swój niewyparzony język nieraz mówiłem za wiele."

,,Dance, sing, love. Miłosny układ" porwie was do szalonego tańca pełnego namiętności, która będzie mieszać się z bólem, którego szybko nie zapomnicie. Pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji, debiutancka powieść polskiej autorki, która podbiła serca czytelników, potrafi zaskoczyć i sprawić, że chce się więcej, szczególnie po zakończeniu, które pozostawia wiele niewiadomych. Mam nadzieję, że drugi tom jak najszybciej pojawi się na naszym rynku wydawniczym. Jeśli szukacie niebanalnego romansu, który pokaże wam, że Polacy również potrafią świetnie pisać, to sięgnijcie po ,,Miłosny układ". Polecam!

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Helion <3


Tytuł: Dance, sing, love. Miłosny układ
Autor: Layla Wheldon
Cykl: Dance, sing, love (tom 1)
Wydawnictwo: Editio
Data wydania: 17 sierpnia 2017
ISBN: 9788328335950
Liczba stron: 528
Ocena: 5/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz