
Czym tak naprawdę jest miłość? Często mówimy, że kogoś kochamy. Chcemy spędzać z nim każdą chwilę. Pragniemy, byśmy nigdy nie musieli stracić ukochanej istoty. Niezależnie od tego, czy jest człowiekiem, czy zwierzęciem. Wyobrażamy sobie, że nic nas nie rozdzieli. Wiemy, że to uczucie będzie trwać między nami wiecznie. W końcu jak mogłoby być inaczej? Nikt nie może nas rozdzielić. Tylko, co jeśli ta druga istota, która, choć nas kocha, to pragnie odejść? Chce zobaczyć nowy świat i odciąć nić, która stale trzyma ją w miejscu? Co, jeśli pragnie wolności? Kim jesteśmy, by ją więzić? Miłość ma różne oblicza. Czasami przynosi ból, a innym razem radość. Nie możemy jej pojąć umysłem. To uczucie jest dla nas za silne. Czy, kiedykolwiek pomyśleliśmy, że kochać to tak naprawdę pozwolić odejść? Wiem, że to nie brzmi zachęcająco. W końcu, kiedy kogoś kocham, to chcę by ta istota była zawsze przy mnie i żeby nic nas nie rozdzieliło. Tylko, co jeśli to nie tylko do mnie należy decyzja? Jeśli ten ktoś pragnie czegoś innego? Wiem, że to trudne, ale wtedy powinniśmy ustąpić i pozwolić tej istocie na samodzielny wybór. Być może do nas wróci, ale nie musi się tak stać. Może odejść i już nigdy o niej nie usłyszymy. Choć będzie to bolało, to jedyne właściwe rozwiązanie... Kochani, zapraszam Was dziś na recenzję książki, która mnie oczarowała, zahipnotyzowała i zmusiła do spojrzenia na parę kwestii z innej perspektywy. Uświadomiła wiele rzeczy, a przy tym zabrała w niesamowitą podróż ku wolności. Dzika, niezwykła, piękna - Sara Pennypacker stworzyła powieść, przy której nie można przejść obojętnie. Zapraszam do zapoznania się z moimi odczuciami, co do ,,PAXA"!