Czasami miłość przychodzi niespodziewanie. Uderza w momencie, kiedy nie jesteśmy na nią przygotowani. Nie zawsze jest łatwa. Często oznacza łzy i ból. Nie spodziewamy się jej. Być może nie chcemy, ale los ma na ten temat inne zdanie. Zaczynamy coś czuć do osoby, która nigdy nie powinna być dla nas kimś więcej. Bronimy się przed tym i udajemy, że nic się nie stało. Tylko że to wzajemne przyciąganie, iskierka, która pragnie wzniecić ogień, nie przemija. Możemy założyć najlepszą zbroję, a i tak znajdzie miejsce, w którym może się przedostać i w nas trafić. Miłość nie przejmuje się konsekwencjami. Walczy z rozumem i robi wszystko, by wygrać. Czasami rani, kiedy indziej raduje. Ludzie często podejmują decyzje, które mają na celu jej powstrzymanie. Chcą ją zatrzymać, sprawić, by tak bardzo nie raniła. Nie wiedzą tylko, że w ten sposób narażają się na jeszcze większy ból. Pragną postąpić dobrze i nie zranić innych, niszcząc samych siebie. Miłość nie jest łatwa. Każdy z nas musi podjąć decyzję, czy pozwoli jej rozkwitnąć, czy może odrzuci niczym chwast. Kochani, książka, którą dziś zrecenzuję, całkowicie mną zawładnęła i sprawiła, że nie mogę przestać o niej myśleć. Pokochałam ją całym sercem. Dużo słyszałam o serii ,,Dimily". Miłość między przyrodnim rodzeństwem zdobyła serduszka wielu czytelniczek. Nie spodziewałam się, że ze mną również tak będzie. Lekka, intrygująca, poruszająca, romantyczna powieść, którą czyta się na jednym oddechu. ,,Czy wspominałam, że Cię kocham" to jedna z tych pozycji, o których się nie zapomina. Nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak bardzo się cieszę, że mam na półce całą trylogię. Gdybym zaczęła ją czytać bez wydania kolejnych części, byłabym jak uzależniony na odwyku. Dzięki księgarni internetowej PanTomasz.pl miałam okazję poznać serię, o której nie sposób zapomnieć. Estelle Maskame stworzyła powieść pełną emocji, poruszającą do głębi duszy, powodującą palpitację serce i wciągającą bez reszty. Zapraszam na recenzję!
,,Wiesz — mruczy, bawiąc się poduszkami — nigdy nie oglądałem Króla Lwa z żadną dziewczyną.
Prostuję się i z bólem serca wpatruję się w ekran.
-Cśśś. - Uciszam go ruchem ręki. - Mufasa nie żyję, Jake. Okaż trochę szacunku.
-Boże, błogosław Mufasę. Niech spoczywa w pokoju w animowanym niebie — mówi z powagą. Uśmiecha się, przekrzywia głowę i opiera się na łokciach. "
Rodzice Eden Munro rozwiedli się już kilka lat temu i od tego czasu dziewczyna nie widziała swojego ojca. Teraz jedzie z Portland do Santa Monica w Kalifornii, by spędzić lato z nim i jego nową rodziną: żoną i jej trzema synami, z których każdy jest obdarzony silnym charakterem. Najstarszy z nich, Tyler Bruce, to zbuntowany nastolatek o wybuchowej naturze i wybujałym ego, kompletne przeciwieństwo przyrodniej siostry. On i jego paczka biorą Eden pod swoje skrzydła, pozwalając jej doświadczyć zupełnie nowych dla niej przeżyć – imprez, plażowania i… łamania zasad. Tyler pozostaje dla niej zagadką, a im bardziej stara się go rozgryźć, tym mniej o nim wie i tym bardziej czuje, że rodzi się między nimi coś więcej. A przecież nie powinna interesować się swoim przyrodnim bratem w ten sposób. To zakazane!
Ale jak powstrzymać uczucia, których nie da się opanować?
,,-Myślałam, że taki twardziel jak ty zniesie wszystko.
Wciska pięści w kieszenie spodni i odwraca wzrok do okna. Przez krótką chwilę po prostu gapi się w niebo ze smutkiem w oczach. Między kolejnymi fajerwerkami słyszę jego głęboki oddech. Mruga gwałtownie i zerka na mnie przez ramię.
-A ja myślałem, że się domyślisz, że wcale nie jestem twardzielem."
Kiedy cztery lata temu, ojciec Eden odszedł od rodziny, dziewczyna nie spodziewała się, że zaprzestanie z nią kontaktu. Zawsze miała z nim dobry kontakt, aż tu nagle, w jednym momencie go zabrakło. Nie dzwonił, nie pisała, nie składał nawet życzeń na święta, czy urodziny. Zapadł się pod ziemię. Aż tu nagle pewnego dnia, po tylu latach rozłąki, zaprosił Eden, by poznała jego nową rodzinę. Jechać, czy nie jechać? Dziewczyna zdecydowała się spędzić z nim wakacje, a przy okazji zwiedzić Santa Monica. Szalone imprezy, gorące flirty, wolność i... trójka przyrodnich braci, z czego ten najstarszy od początku pała do niej niechęcią. Buntowniczy, agresywny chłopak intryguje ją. Eden postanawia odkryć jego tajemnicę, ale nie spodziewa się, że Tyler ma również drugą twarz, w której już niedługo się zakocha. Miłość między tą dwójką nigdy nie powinna się zdarzyć. Kontrowersje, niesmak rodziny, a przede wszystkim sekrety chłopaka im zagrażają. Czy Eden postanowi walczyć o miłość? A może odpuści?
,,Usta Tylera znaczą moją skórę szlakiem pocałunków, podczas gdy jego dłonie odkrywają moje ciało niczym niezbadany ląd. Jedna z nich wędruje leniwie między talią a twarzą. Gładzi kciukiem mój policzek, dzieląc się ze mną swoim aksamitnym ciepłem. Pragnę, żeby ta chwila trwała wiecznie, choć tracę oddech i wczepiam się palcami w jego włosy. Nie chcę sprawiać mu bólu, ale wyginam się w łuk i szarpię je delikatnie."
,,Czy wspominałam, że Cię kocham" o jedna z tych powieści, która na długo zapadają w pamięć. Poruszająca, romantyczna, wciągająca historia opowiadająca o niebezpiecznym uczuciu, które może skrzywdzić innych, niepohamowanym pożądaniu, którego nie można zatrzymać, walce z przeszłością i o przyszłość. Ukazuje przemiany zachodzące w człowieku, poznawanie własnej tożsamości. Nie brak tu łez i bólu. Relacja między Eden a Tylerem jest mocna, niepowstrzymana. Ta dwójka można powiedzieć, że jest sobie przeznaczona, ale ich miłość jest czymś zakazanym, bulwersującym społeczeństwo. Bohaterzy popełniają swoje błędy. Uczą się samych siebie i próbują powstrzymać uczucie, które ich połączyło, co nie jest łatwe. Zaskoczyło mnie zakończenie. Nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji. Na szczęście autorka napisała kontynuację, bo inaczej byłabym bardzo zawiedziona. Estelle Maskame porusza temat tabu, miłości między przybranym rodzeństwem, której inni nie potrafią zaakceptować oraz trudnych relacji rodzinnych, które mają wpływ na całe życie. Możecie powiedzieć, że obecnie wszystkie powieści młodzieżowe są takie same. Nic nie może was zaskoczyć. Wiecie co, nie ma to dla mnie większego znaczenia. Ważne, by książka mnie zaciekawiła i sprawiła, że nie mogę się od niej oderwać. A że większość porusza temat miłości, często zakazanej nie przeszkadza mi, ponieważ każda z nich jest inna. Nie ma dwóch takich samych książek, a radość odkrywania nowego świata, jest intrygująca. ,,Czy wspominałam, że cię kocham" okazała się wspaniałą, potrafiącą oderwać od rzeczywistości powieścią, która podbiła moje serce i stała się jedną z ulubionych. Zniszczyła mnie, uleczyła i zaczarowała. Jednym słowem — NIESAMOWITA!
,,Patrzę na jego palce. Gapię się na jego rękę, powstrzymując żółć, która podchodzi mi do gardła.
-Proszę, nie utrudniaj — mówię, nie podnosząc wzroku.
-Chcę być z tobą — szepcze. Chwyta mnie za rękę i ściska ją mocno na wypadek, gdybym próbowała się wyrwać. Splata palce z moimi. Nie mam wyjścia, muszę na niego spojrzeć, muszę popatrzeć w jego pełne łez oczy. Nigdy nie widziałam go tak... rozdartego. - Nie rozumiesz? Nie chodzi o to, że pozwalasz mi zapomnieć. Taki właśnie jestem, Eden. Oto cały ja. Takim, jakim widzisz mnie teraz. Sprawiasz, że jestem kompletnie rozbity, ale to nic, bo właśnie taki jestem. Rozbity. Uwielbiam to, że przy tobie mogę być sobą. Bo ci ufam. Jesteś jedyną osobą, której zależało na mnie na tyle, żeby próbować mnie rozgryźć."
Eden jest odważną, ciekawską młodą kobietą. Bardzo przeżyła rozwód rodziców oraz okrutne komentarze na temat swojej wagi od przyjaciółek. Mimo ego wszystkiego nie poddała się i walczy z całych sił o samą siebie. Czasami podejmuje głupie decyzje, z którymi się nie zgadzam. Zbyt wielką wagę przywiązuje do słów innych. Eden jest waleczną, łagodną osobę, która chciałaby pomóc wszystkim. Zdobyła moją sympatię swoją niezłomnością i ciekawością świata. Tyler to buntownik. Nienawidzi jakichkolwiek zasad i stara się, jak może by popsuć humor innym. W głębi serca jest dobrą, samotną osobą, ale przyjmuje maskę twardziela. Odważny, męski, czasami arogancki chłopak miał trudne dzieciństwo, które nie daje o sobie zapomnieć. Ta dwójka w cudowny sposób się uzupełnia. Są dla siebie stworzenie, ale czy będą mieli odwagę powiedzieć światu o łączącej ich więzi? Rachel to wieczna optymistka, beznadziejnie zakochana w pewnym chłopaku, dla którego zrobi wszystko. Pragnie miłości nie tylko dla siebie, ale również swoich przyjaciół. Tifanni jest dziewczyną Tylera, która nie potrafi pogodzić się z przegraną. By zdobyć to, co chce, przejdzie się nawet po trupach. Bohaterowie tej książki są pełni niespodzianek, a ich historie wciągają bez końca i odrywają od rzeczywistości.
,,Szydzimy z siebie, odkąd tu przyjechałam, i kłócimy się, żeby poznać nawzajem swoje słabości. Moją jest brak pewności siebie. Słabością Tylera jest prawda."
,,Czy wspominałam, że Cię kocham" to poruszająca, intrygująca powieść, w której nie sposób się nie zakochać. Pełna emocji, niepohamowanego pożądania, odnajdywania samego siebie historia, która zajęła stałe miejsce w moim sercu. Nie spodziewałam się, że będzie aż tak dobra. Zaskakiwała mnie na każdym kroku i sprawiała, że serce biło szybciej. Niesamowita powieść, której żaden fan New Adult nie może ominąć. Potrafi oderwać od rzeczywistości i polepszyć pochmurny dzień. Polecam!
Za możliwość przeczytania dziękuję księgarni internetowej PanTomasz.pl <3
Tytuł: Czy wspominałam, że Cię kocham
Autor: Estelle Maskame
Cykl: Dimily (tom 1)
Wydawnictwo: Feeria Young
Data wydania: 21 października 2015
ISBN: 9788372295149
Liczba stron: 408
Ocena: 6/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz