Drażnił mnie. Jego obecność wywoływała we mnie złość. Nie wiem, dlaczego tak na niego reaguję. Nie powinnam nic do niego czuć. Ten młody, niebezpieczny mężczyzna jest dla mnie nikim. Nic nie znaczy, a mimo to, kiedy pojawia się w zasięgu mojego wzroku, całe moje ciało zaczyna drżeć. Dlaczego? Nie mam pojęcia, ale wiem, że to, co się ze mną dzieje w jego obecności, nie przyniesie nic dobrego. Dawno temu przestało mi zależeć. Nic nie ma dla mnie znaczenia. Jestem zobojętniała. Nic nie czuję. Niczego nie pragnę. Stop. To ostatnie to kłamstwo. Kiedyś, zanim jeszcze on pojawił się w moim życiu, niczego nie pragnęłam. Dziś jest inaczej. Nie rozumiem tego, ale nie potrafię zaprzeczyć przyciąganiu, które czuję. Nie wiem, co on o mnie myśli. Intryguje mnie, choć wolałabym się do tego nie przyznawać. Nigdy się nie wychyla, zdążyłam go już trochę poznać. Ten spokojny mężczyzna w jednej chwili może przemienić się w najgorszego potwora. Wiem, co potrafi. Mrok go nie opuszcza. Atakuje niczym kobra. Nic nie może go powstrzymać. Boję się. Lękam się tego, co we mnie wyzwala. Czuję strach przed tym, co mi zrobi. Wiem jedno. Już nigdy nie będę taka sama jak przed naszym spotkaniem...
Motyw przyrodniego rodzeństwa jest ostatnio niezwykle popularny w literaturze. Autorzy prześcigają się w kreowaniu zakazanych historii miłosnych rozgrywających się pomiędzy dziewczyną i jej przyszywanym bratem. Niektóre z tych historii są świetne, inne nużą. Jak jest z najnowszą powieścią Tijan? ,,Fallen Crest. Akademia" to powieść mająca swoje plusy i minusy. W pewnych momentach zachwyca i sprawia, iż czytelnik ma ochotę na więcej, aby za chwilę całkowicie go zmylić i sprawić, że zacznie bić się z myślami. Co takiego skrywa w sobie ta pozycja? Zapraszam do zapoznania się z całością recenzji!
,,Ludzie to węże, musisz się tylko zorientować, jakie mają kolory, ale i tak wszyscy są tacy sami. Każdy czegoś chce."
Pierwszy tom rewelacyjnej serii o zagubionej dziewczynie i dwóch seksownych braciach z miasteczka Fallen Crest
Po rozwodzie rodziców Sam wprowadza się z mamą do domu jej nowego partnera. Wówczas do życia dziewczyny wkraczają synowie bogatego biznesmena. Logan i Mason Kade to przystojni młodzi mężczyźni, o których marzy każda dziewczyna z Fallen Crest. Samantha nie ma zamiaru być jedną z nich.
Chociaż chodzą do innych szkół, dziewczyna codziennie spotyka braci w domu. Mimo że traktują ją z lekceważeniem, samotna Sam zdaje się tym nie przejmować. Nie dba o opinię braci Kade ani o rozwód rodziców.
Ale może to dobrze. Może lepiej nic nie czuć.
,,W jego oczach widziałam tę samą nienawiść, jaką sama do niego czułam.
Pieprzyć go.
Uniosłam wargę w szyderczym uśmiechu i chyba odczytał moje przesłanie, bo jego oczy znów się zwęziły, ale ramieniem otworzył drzwi do sklepu."
Samantha żyje w ciągłym odrętwieniu. Pustka czai się w jej sercu, a uczucia są głęboko schowane. Nikt ani nic jej nie obchodzi. Zdradzana przez chłopaka, nie czuje do niego żalu - po prostu jej to nie obchodzi, zdradzieccy przyjaciele nie mogą wbić jej noża w serce, ponieważ dziewczyna otoczyła się ochronnym murem, którego nikt nie może zburzyć.
Pewnego dnia, okazuje się, iż rodzice dziewczyny się rozwodzą. Matka w ciągu kilku godzin przeprowadza się do nowego mężczyzny, a ojciec nie chce mieć nic wspólnego z tym całym bałaganem. Samantha zostaje sama, ale nic nie może jej zranić. Ona nic nie czuje.
Zbuntowana nastolatka nie sądzi, aby kiedykolwiek jej serce zabiło szybciej, ale wtedy trafia do domu nowego partnera matki i jego dwóch synów - niebezpiecznych, tajemniczych braci Kade, którzy są postrachem miasta. Nikt nie jest przy nich bezpieczny. Groźni i agresywni wywołują panikę oraz szybsze bicie kobiecych serc i nie tylko.
Samantha boi się przyznać sama przed sobą, że jeden z nich wywołuje w niej tak długo skrywane emocje. Jedynym, co pomaga jej zapomnieć o nowej sytuacji, do której nie chce się dostosować, jest bieganie.
Mason i Logan Kade zawsze dostają to, czego pragną. Nowa siostra w rodzinie nie jest zbyt pożądana, więc starają się pozbyć z domu nowych lokatorek. Z czasem ich prześmiewki zmieniają się w coś więcej.
Samantha stara się schodzić z drogi braciom, ale oni mają inne plany. Choć dziewczyna może bronić się ze wszystkich sił, nic ich nie powstrzyma. Z czasem nienawiść zmienia się w coś innego, czego żadne z nich nie potrafi zrozumieć. Czy zobojętniała na wszystko nastolatka poczuje coś więcej? Cop takiego skrywa rodzina dziewczyny?
,,Mason powoli mnie opuścił, tak że mogłam stanąć na własnych nogach. Odsunęłam się. Patrzył na mnie, jakbym była zwierzęciem szykującym się do ataku. Był na to gotowy."
,,Fallen Crest. Akademia" zabierze was w sam środek huraganu życia pewnej nastolatki, która szczelnie zakryła wszelkie emocje i żyje w ciągłym odrętwieniu, aż pewnego dnia jej życie całkowicie się zmienia za sprawą rozwodu rodziców i przeprowadzki do domu nowego partnera matki, mieszkającego z dwoma seksownymi, niesamowicie przystojnymi i niebezpiecznymi synami pragnącymi pozbyć się Samanthy i jej rodzicielki z domu, aby wróciły stare porządki. Tijan starała się oddać wiernie okres nastoletniego buntu, kreując główną bohaterkę na dziewczynę z mnóstwem problemów, które może rozwiązać obecność zdecydowanie nieodpowiedniego dla niej mężczyzny, z którym mimo wszystko, coś ją połączyło.
,,Fallen Crest. Akademia" to pozycja, o której do końca nie wyrobiłam jeszcze zdania. Nie wiem dlaczego, ale coś się popsuło. Niektóre momenty okazywały się tandetne, a inne znów intrygowały. Mam wrażenie, iż autorka pogubiła się trochę w tym, co chciała przekazać czytelnikowi. Stworzyła wiele sytuacji, które nie wniosły nic do książki, a raczej zapełniały miejsce. Kiedy indziej znowu prowadziła dialogi bohaterów w taki sposób, że nie mogłam odłożyć tej pozycji na bok, ponieważ tak bardzo chciałam dowiedzieć się, co będzie dalej. Tijan stworzyła dobrą powieść umilającą chłodne wieczory, ale spodziewałam się po tej pozycji czegoś więcej. Czy czuję się zawiedziona? W małym stopniu tak, ale mam nadzieję, że kolejny tom okaże się lepszy i pomoże zatrzeć niektóre wspomnienia związane z historią Samanthy. Jestem ciekawa tego, jak autorka poprowadzi dalsze sytuacje w życiu bohaterów, ponieważ mimo kilku minusów, to ,,Fallen Crest. Akademia" nie jest złą książkę, wręcz przeciwnie, pomaga się zrelaksować i intryguje fabułą.
,,Ziewnął jeszcze raz, starając się zasłonić usta ręką. Wyglądał uroczo. Przez zmęczenie jego oczy były łagodniejsze, a powieki trochę mu opadały. Usta miał lekko spuchnięte od nadmiaru pocałunków, a skóra przybrała żywy kolor. Kiedy zauważyłam pod kołnierzykiem koszulki malinkę, którą zostawiłam tam wczoraj, poprawiłam mu ubranie, żeby ją zasłonić."
,,Fallen Crest. Akademia" to pozycja, która pomoże wam odetchnąć po ciężkim dniu i pozwoli na chwilę tak bardzo upragnionego odpoczynku. Historia Samanthy i braci Kade wywoła rumieńce na wasze twarzy, a niekiedy również strasznie zirytuje, iż będziecie mieli ochotę rzucić nią o ścianę. Tijan stworzyła przyjemną powieść, w której, choć nawrzucała kilka zdecydowanie niepotrzebnych elementów, to utrzymującą zainteresowanie czytelnika. Czy mogę ją wam polecić? Tak. Mimo kilku minusów to będziecie mogli się przy niej odprężyć i zbytnio nie wysilać umysłu. Zachęcam was do sięgnięcia po tę pozycję i wyrobienia własnej opinii. Kto wiem, może zauroczy was tak bardzo, że nie będziecie potrafili o niej zapomnieć?
Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Kobiece <3
Tytuł: Fallen Crest. Akademia
Autor: Tijan
Wydawnictwo: Kobiece
Cykl: Fallen Crest (tom 1)
Data wydania: 25 stycznia 2018
ISBN: 9788365740946
Liczba stron: 480
Ocena: 4/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz